Przy długich
stołach siedzą ludzie w garniturach, w większości łysi faceci. Wchodzi szef i
wali ręką po kolei siedzących po głowach i łysinach, po czym ci, którzy dostali
po głowie podchodzą do szefa i robią z nim: jedni - tzw. niedźwiadka, inni -
coś co przypomina okazywanie szacunku z "Ojca chrzestnego", a jeszcze
inni witają się z nim , taka jak witało
się wiejskiego proboszcza w okresie międzywojennym. Widziałem to dziś rano na własne oczy w TV i
nie był to program o obyczajach ludów pierwotnych, tylko relacja z obrad
jakiejś komisji europejskiej. Napisałem o tym na Facebooku i zostałem
poinformowany, że to Juncker, znany z pogodnego
usposobienia i tego typu powitań. A więc taki Benny Hill europejskiej polityki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz