Z listu Karola Wojtyły do syna, Jana
Wojtyły (mojego dziadka). List z dnia 20 stycznia 1933 napisany na maszynie, na
firmowym papierze Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu dotyczył starań o przyjęcie inżyniera Jana Wojtyły na stanowisko adjunkta w dobrach Arcyksięcia
Habsburga, gdzie Karol Wojtyła pełnił funkcję oficjała:
"Pan Dyrektor Cyhan oświadczył gotowość na Twe przyjęcie, jednakowoż tylko w randze adjunkta i
naturalnie z tymi prerogatywami, które z tą rangą związane, a więc w razie
objęcia tej posady z oświadczeniem, że się zgadzasz na trzyletni celebat.
Trzeba się pogodzić z losem, bo na razie ważniejszy
chleb niż żeniaczka!
O treści niniejszego listu, względnie o warunkach
przyjęcia nie wolno Ci się przed nikim wygadać, a tym mniej przed Helką,
istnieje bowiem przypuszczenie, że nie potrafisz o sprawach służbowych,
względnie o takich, które nie są aktualne, a powinny do definitywnego
rozstrzygnięcia zatrzymane być u siebie, a tym mniej przed kobietami
roztrząsane, trzymać język za zębami, co jest koniecznym u urzędnika
arcyksiążęcego"
Celibat został skrócony, jako że przyjęty do pracy
w charakterze adjunkta inżynier Jan Wojtyła w dniu 19 stycznia 1935 roku
skierował do Dyrekcji Dóbr Żywieckich pismo treści następującej:
"Niniejszym donoszę, że w dniu 27 listopada
1934 r. urodziła mi się córka, która na Chrzcie Św. otrzymała imię Ewa Jadwiga.
Powyższe doniesienie przedkłada się w drodze urzędowej."
To była moja Mama.