niedziela, 29 czerwca 2014

DOKLEJONY POLICJANT

To zdjęcie pochodzi z rodzinnych kolekcji i jest sieroce. To znaczy nikt do niego przyznać się nie chce, nikt nie rozpoznaje cioci, wujków, babć, prababć, dziadków i pradziadków ani marginalnych kuzynów. W związku z czym zostało przekazane mnie jako nałogowemu zbieraczowi rzeczy bezimiennych.

piątek, 27 czerwca 2014

piątek, 20 czerwca 2014

KOMPOT Z GWIZDKÓW MILICYJNYCH




Wygrzebałem plan miasta Cieszyna z 1985 roku. A tam spis knajp i ważniejszych urzędów. Knajpy na pierwszym miejscu, urzędy poniżej - co dziwić nie może w mieście, które nie zagubiło środkowoeuropejskiego sznytu. Opis owych przybytków picia i jedzenia to temat na dłuższą rozprawę, jedynie teraz zasygnalizuję temat dodając jednocześnie, że z wymienionych w spisie lokali większość nie przetrwała do dziś.

czwartek, 19 czerwca 2014

ZE SKARBNICY SPAMU



Drogi Przyjacielu,

Wspomniałem o moim późnym kliencie. Przed śmiercią w banku został on złożony na sumę dwadzieścia jeden milionów siedemset tysięcy dolarów. Jego krewni nie mogą skontaktować się, ale obaj mają to samo nazwisko i teraz oni poprosili mnie, aby zapewnić innych krewnych. Moja propozycja jest taka, że pozwalają być tobie przetworzonym do tej roli i dokonać płatności na twoją korzyść.

środa, 11 czerwca 2014

O KONIU



U nas na wsi, w Hażlachu, koń wszedł do gospody Fukały, zamówił piwo i wyszedł. A inny koń to poszedł z Pastwisk do powiatowego miasta Cieszyna, wszedł po schodach na wysoki parter miejscowego gimnazjum, stanął pod popiersiem patrona i rżał na komitet rodzicielski.  

wtorek, 10 czerwca 2014

JAK NIE POJECHAŁEM DO MEDZIUGORIE





Znalazłem się kiedyś w w Mostarze. To takie miasto w Bośni, upraszczając nieco: w połowie muzułmańskie, w połowie chorwacko-katolickie, w połowie podczas wojny w Jugosławii zniszczone, a w połowie odbudowane. Zresztą - co powiedzieć trzeba na samym początku: przepiękne miasto.  Zamieszkaliśmy w części muzułmańskiej, w prywatnym hoteliku, gdzie przywitał nas napis: SHOES OFF! No to zdjęliśmy buty, a z podłogi można było jeść - tak było czysto. Poza tym na ścianie był afisz po polsku oferujący wycieczkę do Medziugorie (to tam, gdzie pokazała się Matka Boska) za 50 euro od osoby.