sobota, 18 kwietnia 2015

PRZYSMAK

Wchodzę do sklepu ze zdrową żywnością, a tam na stoisku mięsnym kawał ciemnego, włóknowatego mięsa, poklejonego połączeniem krochmalu do prania i super glue. Myślę: "Ani chybi - ozorek w auszpiku!". Ale podpisane to jest mazakiem tak: "Przysmak", spacja, potem coś, co można przeczytać zarówno jako "waty", albo "szata", potem coś całkiem nieczytelnego, ale już dalej, całkiem wyraźnie "ński". No pytam się ja sprzedawczyni: "A to przysmak watykański czy szatański?". A ona na to: "Przysmak watykański". "Ale ozorek watykański?" - chcę się upewnić. No to ona "Nie ozorek, tylko indyk watykański". No to z Bogiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz