czwartek, 15 października 2020

STROICIEL W DZIECIĘCYM SADZIE

Oglądam sobie rosyjski serial z 2005 roku wg "Mistrza i Małgorzaty" (moim zdaniem całkiem niezły, przede wszystkim w większości znakomity aktorsko, a Oleg Basiłaszwili w roli Wolanda to.. nawet nie umiem opisać), oglądam i zgrzytam zębami czytając polskie napisy, aż w końcu zawyłem! Otóż Mistrz mówi, że wynajął dwa pokoje od - w oryginale: "строительa". Każdy, kto choć w minimalnym stopniu zetknął się z językiem rosyjskim, wie co słowo to znaczy - Irena Lewandowska i Witold Dąbrowski, autorzy kongenialnego polskiego przekładu oddają to jako "przedsiębiorca budowlany". A w napisach czytam, że wynajęto od "stroiciela". Tak, tak jest po polsku napisane: "stroiciela"! Autorem tego przekładu jest Grzegorz Pieńkowski.

Do tej pory ulubioną perłą przekładów z rosyjskiego było to, jak Łukasz Drewniak napisał, że Sznur (taki znakomity rosyjski poeta i muzyk) w dzieciństwie uczęszczał do "dziecięcego sadu". Niewtajemniczonym wyjaśniam, że детский сад to po polsku przedszkole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz