Józef Zyzak to ten pierwszy po lewej, mój
pradziadek. Ksiądz w środku, z papierosem w ustach, wistujący - to
ksiądz Moliński. Ten po prawej, z papierosem w lufce, dyskretnie
zerkający w karty księdza to p. Moliński. Zdjęcie zrobione w Żywcu, w
latach międzywojennych. Nigdy nie widziałem żadnego z nich, wszyscy
zapewne umarli przed moim urodzeniem, ale dzięki mojej Mamie, która na
kilka lat przed śmiercią zebrała i opisała zdjęcia rodzinne - żyją
czasem fotografii. Widzę i odczuwam ten
czas zawarty w kilku sekundach przed i po zrobieniu zdjęcia i jego
motorykę: radość księdza z powodu przypuszczalnie zdobytej lewy, chytry i
maskowany uśmiech zaglądającego mu w karty jego - sądząc po nazwisku -
krewnego, pewność siebie i spokój gospodarza (jak przypuszczam) tj.
mojego pradziadka. Za kilka lat ten spokój zostanie zniszczony - ale
postaci z fotografii jeszcze tego nie wiedzą. Chyba grają w tysiąca.
Dziś Dzień Zaduszny.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń