To zdjęcie przedstawia panny na wydaniu, najprawdopodobniej
z Żywca, Wiednia, Bielska i okolic. Jest też na nim moja prababcia, Adela
Katzer, Niemka z Wiednia, która osiadła w Żywcu, gdzie znalazła męża, Karola Wojtyłę.
Zrobione ono zostało na przełomie XIX i XX., w śląskim Bielsku, w atelier
Robert Schreinzer & Sohn, Hotel Nordbahn, Banhofstrasse. Na odwrocie zdjęcia
nadruk informujący o tym, że negatyw pozostaje w archiwum, i że zawsze będzie
można z niego zrobić kopię. Zwraca uwagę
delikatność spojrzenia i nadzieja, co do przyszłości w oczach tych panien. Znam
dalsze losy przynajmniej jednej z osób na
fotografii: w miarę dostatnie życie przed wojną, dwoje synów, ocalenie zbiegłej
z lwowskiego getta Żydówki, śmierć męża, śmierć synowej, uwięzienie przez UB,
przepadek mienia (które potem zwrócono), śmierć na raka.
Delikatne parasolki w rękach, kapelusze zdobione fantazyjnymi wstążkami, dobór koloru sukien i ustawienie ich w kompozycję. Fotograf wiedział chyba wszystko o świetle, obdarzony ,malarską wrażliwością. Kiedy patrzę na ten obraz, a potem zamykam oczy, to w powidoku przez 1-2 sekundy jawi mi się obraz Witolda Wojtkiewicza "Medytacje".
Delikatne parasolki w rękach, kapelusze zdobione fantazyjnymi wstążkami, dobór koloru sukien i ustawienie ich w kompozycję. Fotograf wiedział chyba wszystko o świetle, obdarzony ,malarską wrażliwością. Kiedy patrzę na ten obraz, a potem zamykam oczy, to w powidoku przez 1-2 sekundy jawi mi się obraz Witolda Wojtkiewicza "Medytacje".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz