To zdjęcie pochodzi z rodzinnych kolekcji i jest sieroce. To
znaczy nikt do niego przyznać się nie chce, nikt nie rozpoznaje cioci, wujków,
babć, prababć, dziadków i pradziadków ani marginalnych kuzynów. W związku z
czym zostało przekazane mnie jako nałogowemu zbieraczowi rzeczy bezimiennych.
Zatrzymana w ułamku sekundy akcja - jak widać - dzieje się na wsi, wczesną
wiosną lub późną jesienią. Jednak to
raczej przednówek: ogołocone z liści gałęzie drzew, świeżo spadnięty śnieg,
marne łodygi wyłażące spod ziemi. Twarze
wychudłe i zmarniałe po - zapewne długiej - zimie. Światło już wiosenne, wydobywające
na światłoczułej płycie dokładność szczegółu. Enturaż podłoża jak z obrazu
Wojtkiewicza bądź prozy Schulza.
To zdjęcie, pochodzące z początku XX
wieku, mogło zostać zrobione na Śląsku Cieszyńskim, albo na Ziemi Żywieckiej. Tak wynika z rodzinnych genealogii. Jedno i
drugie to CK Austria. Ale raczej to drugie: być może Rychwałd, Pewel, Jeleśnia.
Jest dziełem wędrownego fotografa, takiego, co zabierał z zakładu fotograficznego
w Krakowie albo w Cieszynie albo w Bielsku albo w Żywcu albo w Wadowicach albo
i nawet w Lwowie ciężki skrzynkowy aparat z jeszcze cięższym zapasem szklanych
światłoczułych płyt i ruszał w świat portretować lud prosty. Portretowani zresztą
podeszli do uwieczniania ich poważnie przebierając się jak do kościoła lub - co
bardziej mi się kojarzy - do trumny: wykrochmalone kołnierzyki, plastron,
zegarek z dewizką, korale. Kim oni byli? Myślę, że bogatymi wieśniakami,
właścicielami sklepu, który mieścił się w domu służącym jako tło do fotografii.
Na zdjęciu jest też
umundurowany mężczyzna. Kto to? Policjant pilnujący porządku? Nie, to raczej
jeden z członków rodziny dumny z noszenia CK uniformu. Ale zaraz - przyjrzyjmy
się bliżej; postaci stoją za płotem, tylko on jeden przed płotem, a nogi jego
wbite są w żerdzie. Nie, po prostu umundurowany jest wycięty z innego zdjęcia i
doklejony! Oglądałem dziesiątki zdjęć z czasów nieboszczki Austrii i na co
najmniej połowie z nich był umundurowany mężczyzna - synonim ładu i porządku,
datującego się od czasów Maryji Terezy, którą ówcześni świetnie pamiętali, a to
że owa cesarzowa zmarła w 1780 roku nie ma żadnego znaczenia, czas mityczny
stoi w miejscu. I na tym zdjęciu umundurowany musiał być, skoro nie mógł stanąć
przed obiektywem - to go dokleili. Bo taki był porządek i ład tamtego świata,
który skończył się kilkoma strzałami w bośniackim Sarajewie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz