czwartek, 10 kwietnia 2014

O MŁODZIANKACH, CO POSZLI DO TEATRU




Dwóch młodzianków poszło kiedyś do teatru. Ponieważ są aktorami, to poszli na próbę dwuosobowej sztuki, w której mieli zagrać. Weszli na scenę, przywitali się z reżyserem, który siedział na widowni i zaczęli próbować. A reżyser wypił nieco przedtem i rzekł do młodzianków  w te słowa: "Grajcie, koledzy". Po czym zajął się opróżnianiem zawartości termosu, w którym była wódka zmieszana z herbatą. Nie minęło dwa pacierze, jak reżyser - zmorzony trunkiem - zasnął, a młodziankowie samowtór próbowali na scenie dalej. Po chwili jednak pomyśleli społem, że nie ma co produkować się artystycznie dla jedynego widza śpiącego na widowni - więc poszli z teatru precz. Lecz wrócić do niego im było trzeba, bo musiała odbyć się premiera sztuki, którą młodziankowie próbowali.  I do dziś chodzą do teatru, bo tam pracują na chleb codzienny. I jeszcze ziemniaki w osolonej wodzie gotowane. Choć  i to powiedzieć należy, że nie zawsze na sól do ziemniaków zapłaty im staje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz