Jest! Po trzydziestu siedmiu latach udało mi się nabyć (i zobaczyć) mój debiut w druku. I to w jakim towarzystwie.
"Zapis" to było pozacenzuralne pismo literackie ukazujące się w wydaniu
powielaczowym w Polsce od 1976 bodaj roku, a jego drukowana wersja
ukazywała się w Londynie.Drukowali znakomici autorzy, a teksty były na
najwyższym poziomie. No to wysłałem kilka swoich wierszy do jednego z
redaktorów "Zapisu", wielkiego Jerzego Ficowskiego i otrzymałem od
Mistrza odpowiedź, że wydrukują. Akurat,
kiedy numer z moimi wierszykami (no, ale kto w młodości nie pisał
wierszy) miał się ukazać to wybuchł stan wojenny i powielaczowa
(krajowa) wersja się nie ukazała, natomiast w 1984 roku ukazała się w
Londynie wersja drukowana, w tej chwili absolutny biały kruk.
Trochę się chwalę, ale nie mogę się powstrzymać. A wierszy nie opublikuję, bo przestały mi się podobać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz