Choroba bezobjawowa? Chory bezobjawowy? Zaraz,
zaraz, kto to wymyślił? Mam!
Wiem! Wymyślili to radzieccy psychiatrzy, gdzieś w
latach sześćdziesiątych, a choroba nazywała się schizofrenią bezobjawową. Na
podstawie takiego rozpoznania można było każdego zamknąć w kwarantannie szpitala
psychiatrycznego i poddać przymusowemu leczeniu, z którego nie zawsze udało się
ujść z życiem. Metoda często i chętnie stosowana wobec wszelkiego rodzaju
dysydentów i odszczepieńców, a także wśród wybranych przedstawicieli ludu pracującego
(jako przykład dla innych). Ale to, oczywiście, tylko ciekawostka historyczna,
nie mająca absolutnie żadnych, ale to żadnych odniesień do współczesności.
Bezobjawowiec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz