Ilustracja J. J. Grandville'a do "Podróży Gullivera" Jonathana Swifta
Najpierw cytat z "Podróży Gullivera" Jonathana
Swifta. Otóż ten XVIII- wieczny, angielski pisarz, tak opisywał pomysł jednego z wynalazców w akademii
w mieście Lagado:
"Jak
należy demaskować spiski, zdrady, knowania i podstępy. Należy dowiadywać się,
którą ręką politycy i inni mężowie stanu
zadek sobie ucierają, a potem badać ich kał, i z jego zapachu, smaku i koloru
sądzić o zamierzeniach mężów stanu, gdyż nigdy myśl ludzka nie bywa tak
natężona, poważna i skupiona, jak wtedy, gdy człowiek siedzi na wychodku. Sam
tego doświadczyłem: kiedym rozważał jak zamordować króla Laputy i podpalić
Lagado, moje ekskrementy były płynno- zielone, a kiedym zamierzał jedynie zabić
pana Munodiego i wywołać powstanie – były one
całkiem czarne." (tł. własne)
I
chyba Swift zainspirował współczesnych ekspertów od koronawirusa, którzy - najprawdopodobniej
wzorem ówczesnych astrologów i innych wróżów - przepowiadają przyszłość. Otóż
na portalu onet przeczytałem artykuł Karoliny Świdrak pod intrygującym i wiele
mówiącym tytułem: "Państwa przygotowują się na drugą falę koronawirusa.
Ratunku szukają w ściekach"
Autorka,
powołując się na Focusa (co prawda nie napisała jaki focus, ale każdy wie, że focus to focus) napisała, że: "coraz
doskonalsze narzędzia pozwolą ustalić na jakiej ulicy, a nawet w jakim bloku
mieszka chora osoba, a potem nałożyć precyzyjną kwarantannę, jeszcze przed
wystąpieniem pierwszych objawów (...)Jednym z pomysłów jest… badanie ścieków. A
konkretnie – znajdującego się w nich kału. Wiadomo bowiem, że kał osób
zakażonych koronawirusem zawiera cząstki patogenu. Także tych, które chorobę
przechodzą bezobjawowo."
Podobno
są już dostępne w Wielkiej Brytanii testy na obecność koronowirusa w łajnie
ludzkim, na razie tylko po funcie sztuka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz