"Kiedy po ogłoszeniu organizacji Nowosądeckiej Jesieni Teatralnej od
razu rozpocząłem działania i przedstawiłem dyrektora artystycznego,
którym miał być znamienity, powszechnie znany w kręgach teatralnych
człowiek - Wiesław Hołdys, dowiedziałem się, że mam go jednak odsunąć od
organizacji. Prezydent skomentował krótko: „nie znam gościa”. Na mój
znaczący sprzeciw, pozwolono mi „zatrzymać” pana Hołdysa, ale w innej
roli. Jak skomentował to pan Poręba - miał zostać „misiem” i „dawać
nazwisko” - wspomina Dawid Listos"
Więcej - z objaśnieniem kontekstu całej sprawy: kliknij tu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz