Zamieszczone na zdjęciu zestawy to jedynie
początek wytworności. Należy śmiało kroczyć drogą szarmu. I tak - na
początek wino krajowe "Wściekły Lolek" z sieci krajowych supermarketów
zgryzamy serem kupionym na promocji w tymże supermarkecie po 9,99 zł. Może
być "Gouda wielicka". Aromatyczny jihoczeski piwny sireczek
przywieziony przy okazji przemytu fajek z Czech popijamy rybizowym
(czyli porzeczkowym) winem zajumanym w tamtejszym supermarkecie. Wracając z
arbajtowania w Niemczech kupujemy tamże brandwajn za dwa ojro i
pogryzamy blutwursztem, leberwursztem albo metwursztem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz