Kiedy
byłem mały, to moja przyszywana babcia Weronika mówiła, że słodkawe parówki są produkowane
przez Cyganów z mięsa małych, niegrzecznych dzieci. Nie nabrałem lęku przed
Cyganami, ani wstrętu do parówek. Od tego czasu każdy kęs parówki spożywam z
melancholią i współczuciem (bo jednak żal dzieciaka), ze smakiem oraz z musztardą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz